poniedziałek, 25 czerwca 2012

ŻÓŁWIK, CZYLI PODAJ ŁAPĘ

Przedwczoraj nauczyłam Hope podawać łapę! Próbowałam przedtem, ale nam nie wychodziło. Wczoraj przeczytałam, jak to zrobić na rosyjskojęzycznej stronie internetowej dot. szkoleń psów. Wyglądało to tak; zeszłam z wózka na podłogę, żeby być na jednym poziomie z Hope'em, usiadłam po turecku, a maluch był natychmiast przy mnie [lubi, kiedy jestem z nim na podłodze]. Wyciągnęłam ze specjalnej torebki, którą przyczepiam do paska spodni na czas treningów, smakołyk w kształcie serduszka i zacisnęłam w prawej, bardziej spastycznej dłoni. Powiedziałam ''siad'' i Hope zaraz usiadł, ale... tylko na sekundę. Potem kładł się, i chodził dookoła mnie, próbując nosem otworzyć moją dłoń itp. więc powtórzyłam komendę: ''siad'' kiedy usiadł i uspokoił się, powiedziałam: ''daj łapę'', trzymając pięść na poziomie barków szczeniaka, znów zaczął operować nosem, ale po kilku: ''daj łapę'', nieśmiało uniósł łapę i dotknął mojej pięści. Natychmiast musiałam choć trochę rozprostować zaciśnięte palce, dać mu smakołyk. Powtórzyliśmy tę komendę kilka razy. Wczoraj połączyłam aż trzy komendy: Siad + podaj łapę + down. Hope wszystko to wykonał bezbłędnie!

Moja zaciśnięta dłoń [żółwik] na poziomie barków Hope'a i dotknięcie [przybicie piątki] jego łapy, co może być piękniejszego?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz